O hipsterach słyszał niemal każdy, jednak niewiele osób wie, co dokładnie reprezentuje ta subkultura. Nie ma w tym jednak nic dziwnego – hipsterzy z samej definicji to ludzie bacznie obserwujący modę, choć podchodzący do niej z właściwym sobie uporem. Ciężko ich określić kilkoma zdaniami, gdyż przyjęli oryginalność jako swoją dewizę. Określenie to powstało w latach 40. XX wieku w Stanach Zjednoczonych na określenie słuchaczy, a więc fanów tzw. “czarnego jazzu” czyli bebopu. To ludzie z klasy średniej, którzy czerpali całymi garściami z kultury Afroamerykanów, przez co sami nazywani byli “białymi murzynami”.
Chęć zaznaczenia swojej odrębności zaakcentowana została wyraźnie odróżniającym się ubiorem. Współcześni hipsterzy preferują luźne ubrania, które podkreślają ich styl i wyjątkowość. Elementem charakterystycznym dla hipsterów są brody a’la Fryderyk III Hohenzollern, choć początkowo miały one zaakcentować odmienność hipsterów. Z czasem moda stała się swego rodzaju stylem życia. Brodaci modele zaczęli otrzymywać więcej zleceń, a aktorzy czy piłkarze z brodą wyznaczają dziś trendy. Maszynka na żyletki, z kolei, stała się nieodłącznym atrybutem wielu mężczyzn.
Część brodaczy decyduje się powierzyć swój zarost profesjonalistom. W tym celu udają się do męskich salonów piękności, gdzie znajdują się profesjonalne maszynki do strzyżenia włosów. Nie tylko one, ale przede wszystkim sami barberzy decydują o charakterze takich miejsc. Barber-shopy mają wiele wspólnego z ideą hipsterską. Można w nich spotkać panów o różnych zainteresowaniach i wyjątkowym ubiorze. Nierzadko wizyta tam jest atrakcją sama w sobie.